środa, 20 kwietnia 2016

Podejrzane w ogrodzie

                   

                     Piękne wiosenne  dni nastały,
                    chwilami wieje zimny wiatr i  wtedy jest nieprzyjemnie,
                      jednak promienie słońca wynagradzają wszystko
                   W ogrodzie 
                     niektórzy jeszcze w czapkach 
                       i to filcowych chowają się przed ziąbem.




                          

piątek, 11 marca 2016

Tymczasem



wyskoczył i wcale nie z kapelusza
 a spod igły maszyny.
Mała Zosia marzyła o zielonym króliku,
mama nawet jej kupiła, 
ale okazało się,
że królik mimo tego,
że zielony nie spełnia jej życzenia,
 bo przecież nie ma nóg.
Więc teraz 
może nie do końca zielona pani królikowa,
jednak z ruchomymi nogami
umila małej Zosiczce czas.




wtorek, 1 marca 2016

Dla osłody



Poszukiwanie czegoś słodkiego, 
takiego na ząb, żeby coś przegryźć w czeluściach szafek często kończy się zawodem.
Pustka nie ma nic, 
żadnej czekolady, ani ciasteczka, jest tylko ziarno słonecznika,  
orzechy  lub migdały,
hmm, 
a chciałoby się zjeść coś bardziej kalorycznego.
Tym razem na otarcie smutków
 i  żeby zobaczyć świat w innych kolorach,  niekoniecznie takich jak za oknem
 zrobiłam przekąskę znalezioną na blogu Chillibite.
Jak dla mnie rewelacja,
same daktyle niekoniecznie, 
dla mnie za słodkie,
 tu w połączeniu z migdałami, rodzynkami i skórką pomarańczową
 i w takich proporcjach smakują wybornie.
Polecam



W mojej wersji powstały kuleczki
 robi się je bardzo szybko
trzeba tylko wrzucić do blendera kolejno składniki, 
u mnie 

                                                 150 g migdały sparzone wrzątkiem i obrane
                                                    50 g rodzynek 
                                                 2-3 g  skórki sparzonej i otartej z pomarańczy
                                                 150 g daktyli bez pestek
                                                   18 g kakao, które pominęłam
                                                 
Migdały miksujemy na drobną kaszę, dodajemy rodzynki, skórkę pomarańczową,
  miksujemy dodajemy daktyle i wszystko pulsując znowu miksujemy  na gładką masę.
Gdyby masa była zbyt sucha można dodać 2-3 łyżki wody.
Formujemy podłużne batoniki lub kuleczki.
Smacznego.
                                                 







niedziela, 14 lutego 2016

Dla Ciebie

 dla Ciebie,
i dla Ciebie i jeszcze dla Ciebie.
Nie szkodzi, że  święto amerykańskie,
że krytykowane
Miłości nigdy za dużo,
 drobnych gestów,czułości, malutkich przyjemności.

Życzę Wam dużo miłości.





środa, 27 stycznia 2016

Niezła z nich para


 O awokado wiemy,
że zdrowe gdyż zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, 
witaminy i mikroelementy
i tylko tak trudno po nie sięgnąć.
Z czym zjeść tą smaczliwkę ?
Można  skropić cytryną,  lub octem balsamico, albo wrzucić do sałatki.
Można rozsmarować na chlebie i posypać gomasio.
Gomasio, a cóż to takiego?
Bardzo prosta przyprawa zrobiona z uprażonej soli i ziarna sezamowego .
Wszystko takie egzotyczne, awokado, gomasio?
 Może warto spróbować 
i  rzec jak w tytule niezła z nich  para.


Przepisów na gomasio w sieci jest dużo,
do zrobienia  swojego wykorzystałam  ten ze strony
Smaki zdrowia.



niedziela, 17 stycznia 2016

Refleksyjnie

Jeszcze przed chwilą wywołała tyle emocji,skupiła wokół siebie tyle osób, sprawiła tyle radości,
a już niestety przyszedł czas żeby się z nią pożegnać.
Przed chwilą cudnie wystrojona,jak panna młoda w dniu swojego najpiękniejszego dnia,
cieszyła nasze oczy, a już teraz stoi smętna,z igłami rozsypanymi na podłodze.
Przemijanie,
wpisane jest w nasze życie.  
Zostają wspomnienia
 i obrazy które możemy pielęgnować w sobie.
To były piękne święta i wspaniałe dni spędzone z rodziną.






"Nigdy nie zapominaj najpiękniejszych dni twego życia!
Wracaj do nich, ilekroć w twym życiu wszystko zaczyna się walić."
                                                                                 Phil Bosmans















sobota, 9 stycznia 2016

Entliczek pentliczek

Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek,
A na tym stoliczku pleciony koszyczek,

W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek,
A na tym robaczku zielony kubraczek.

Powiada robaczek: "I dziadek, i babka,
I ojciec, i matka jadali wciąż jabłka,

A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek!" I poszedł do miasta.

Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru,
Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru.

Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte:
Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę,

A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,

Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I z jabłek szarlotka, i kompot, i babka!

No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek.
                                                     J.Brzechwa



W moim jabłuszku  można często spotkać takiego  gościa, 
jednak wcale mi to nie przeszkadza,
gdyż wiem,
że owoce są z mojej własnej jabłoni. 
Cieszy mnie każde jabłko, 
chodzę, podziwiam, oglądam kiedy rosną,potem zrywam,
  i przepełnia mnie radość.
Moje własne jabłko.
Co z nimi zrobię?
Pierwsze pójdzie do zupy śniadaniowej,
drugie zjem ot tak na surowo, bo witaminy i pektyny,
trzecie położę sobie na twarz,będzie  z niego doskonała maseczka,
a cera będzie świetlista i odżywiona
a co zrobię z czwartym?
Hm,niech pomyślę...